Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
patrycja
Przyjaciel

Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ;)
|
Wysłany: Wto 21:32, 01 Wrz 2009 Temat postu: młodość.... |
|
|
wiecie... jaki jest wasz stosunek do obecnych problemów.. czy myslicie o nich w stylu "za 5 lat będę się z tego śmiała" czy raczej uważacie że młodość ta taka wczesna jak 14-17,18 lat jest ciężka?
w sumie dość intrygujące;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Aneta
Administrator

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 44376
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraśnik
|
Wysłany: Wto 21:41, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
ja mysle,ze mlodosc jest przedwe wsyztskim ciekawa...chwytamy sie wszystkiego,czas na wyprobowanie wszystkiego,co sie da xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
patrycja
Przyjaciel

Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ;)
|
Wysłany: Śro 14:45, 02 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
to jest tak czysto teoretycznie ale w sumie racja;)
a jaka jest wasza opinia na temat problemów? Myslicice że każdy problem z młodości jest na tyle poważny żeby się nim przejmować?
ja osobiście mam jeden taki problem i uważam że problemem jest i będzie na 100%
a jak u was z takimi rzeczami?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aneta
Administrator

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 44376
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraśnik
|
Wysłany: Śro 15:17, 02 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
hmm..ja sie przejmuje...i mysle,ze tak ma duzo osob...zalezy na pewno od tego o co chodzi..niektore znikna a niektore beda nas przesladowac...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Góraleczka
Przyjaciel

Dołączył: 09 Sie 2007
Posty: 1771
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod Myślenic
|
Wysłany: Wto 16:41, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Z racji swojego wieku (matko, chyba tu jestem najstarsza!) zabiorę głos. Myślę, że mając te 13-15, jak najbardziej można mieć ciężkie problemy - wiem o tym, niestety, z autopsji. Od podstawówki wyróżniałam się w grupie, trochę lepiej czytałam, rysowałam, śpiewałam itp. I dla moich rówieśników było to solą w oku - do końca gimnazjum przeżywałam psychologiczne piekło. Mama kilkakrotnie chciała mnie przenieść do innej szkoły, ale dyrektorka ciągle jej nadskakiwała ,,żeby nie było skandalu". Także na problemy takie na serio nigdy nie jest się za młodym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aneta
Administrator

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 44376
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraśnik
|
Wysłany: Wto 16:47, 15 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
hah...ja tez tak troche mialam..a najlepsze to bylo jak zachorowalam..wysmiewali sie i w ogole...porazka tyc ludzi,ze smieja sie z choroby
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|